- 150 g mąki żytniej pełnoziarnistej
- 50 g mąki pszennej
- 100 g masła
- 50 g cukru
- 4 łyżki otrębów owsianych
- 3 łyżki płatków migdałowych
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki aromatu waniliowego
- 1/4 łyżeczka soli
- Masło utrzeć z cukrem. Masło powinno być w temperaturze pokojowej, ale nie powinno się topić.
- W innym naczyniu połączyć ze sobą: mąkę żytnią, mąkę pszenną, otręby, proszek do pieczenia, migdały, sól i aromat.
- Następnie dodać mieszankę do masła z cukrem. Całość wymieszać krótko mikserem.
- Uformować ciasto, w miarę możliwości, w kulę. Zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez około 30 minut.
- Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Okrągłą foremkę na ciastka (o średnicy 8 cm) wypełniać schłodzonym ciastem na około 4-5 mm grubości. Dociskać do blachy i zdejmować foremkę.
- Piec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 15 minut.
To są najlepsze ciastka żytnie jakie kiedykolwiek jadłam! A jadłam już w swoim życiu naprawdę dużo ciastek. Smakują lepiej niż te, które oferują czołowe cukiernie tego świata. Co ciekawe, ciasto po wymieszaniu wszystkich składników ma konsystencję tak wątpliwą, że za każdym razem mam wrażenie, że nic z tych ciastek nie będzie. A one całe swoje piękno ukazują po wypieczeniu. Genialne! Jeśli zaczniecie piec takie słodkości w domu, nie wrócicie do sklepowych słodyczy. Zaczniecie wyczuwać ich chemię, zanim jeszcze przekroczycie próg sklepu 🙂